Na dinozaurach zawsze można zarobić sporą kasę, co dobitnie pokazuje seria "Jurassic Park" Stevena Spielberga. Niektóre są słodziutkie, a inne krwiożercze - oferują więc pełen pakiet doznań dla małoletniego widza. W kinie Imax wszystko urasta oczywiście do niewyobrażalnych rozmiarów - ekran jest potężny, więc jak tyranozaur kłapnie paszczą, połowa widzów schowa się pod fotelem. Ambicją twórców filmu "Dinozaury 3D" było pokazanie upadku gigantów. Naukowe ględzenie zostaje zilustrowane obrazkami potworów hasających sobie po zielonej trawce. Nazwy dinozaurów są zazwyczaj tak skomplikowane, że przeciętny odbiorca nie zapamięta nawet połowy z nich. Po co komu jednak twarda wiedza, gdy za drzwiami sali kinowej czekają popcorn i trójwymiarowe efekty. Ich potencjał jest wciąż nieoceniony - tandeta wykonania zostaje przykryta warstwą dzikiej zabawy, jakiej dostarcza oglądanie pradawnych gadów. 1 września za nami. Choć wszędzie świeci słoneczko, nauczyciele do spółki z uczniami kiszą się wśród szkolnego smrodu. Oferta wydaje się prosta – opuszczamy mury przybytków edukacji i biegniemy do kina. "Przygoda, przygoda, każdej chwili szkoda"... W cenę biletu wliczono rozrywkową lekcję biologii, geografii i historii. Jakby tego było mało, niektóre dziewczyny z pewnością przerażą się krwiożerczych dinozaurów, więc ich koledzy będą mieli okazję objąć je ramieniem z czułością. Ach, czy raczyłem wspomnieć o pięknych krajobrazach Patagonii, które stanowią pożywkę dla oczu spracowanych ciągłym gapieniem się w karty nudnych podręczników? Być może dzięki wizycie w Imaksie uda Wam się wyciągnąć z zakamarków umysłu cudne wspomnienia z wakacji. I nastanie światłość.
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
